DANE TECHNICZNE : DAEWOO TICO

ROK PRODUKCJI : 1991 – 2000

SILNIK : R3

POJ. SILNIKA : 796 CM3

MOC : 30 kW – 41 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 143 km/h

PRZYŚPIESZENIE 0-100 km/h : 17s

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : ALTAYA

RYS HISTORYCZNY  : Daewoo Tico to samochód miejski produkowany przez południowokoreańskiego producenta samochodów Daewoo w latach 1991 – 2001. Daewoo produkowało Tico w starej fabryce Oltcit w Rumunii. W 1998 roku Tico został zastąpiony nowym samochodem, Daewoo Matiz. Tico był sprzedawany razem z Matizem do 2001 roku. Rynkowy debiut Tico w Polsce miał miejsce w czerwcu 1993. Do 1995 import i sprzedaż prowadziła firma Ticar z Warszawy, działającą w ramach holdingu Polmot. Do Polski sprowadzano samochody w wersjach wyposażenia: PM, SR, SX, DX oraz DX Automatic. W pierwszym roku sprzedaży klientów znalazło 1471 egzemplarzy, co zapewniło mu 0,6% udziału w rynku. Prawdziwy „boom” na ten niewielki i dynamiczny samochód rozpoczął się jednak w 1996, kiedy to Daewoo-FSO zajęło się jego dystrybucją, a w późniejszym czasie montażem w systemie SKD po przejęciu fabryki FSO na warszawskim Żeraniu. Wiosną 2001 oficjalnie zakończył się montaż Tico w Daewoo-FSO, gdzie powstało 126 369 egzemplarzy. W latach 1993–2001 do klientów trafiły 151 303 Tico, dzięki czemu model ten był najlepiej sprzedającym się samochodem marki Daewoo w Polsce. W 1998 wprowadzono na rynek model po liftingu (SX-DLX), który w wersji podstawowej posiadał lakierowane zderzaki oraz wlot powietrza, przyciemniane szyby, zegarek elektroniczny, tylny spojler, elektrycznie opuszczane szyby przednie, centralny zamek, dodatkową instalację car audio z dwoma głośnikami umieszczonymi w tylnej półce oraz szersze opony (155/70 R12). Samochód w latach 1996–2001 produkowano w Asace w Uzbekistanie.

OPIS  : DAEWOO TICO

Daewoo Tico był w dużej mierze oparty na samochodzie Kei Suzuki Alto z 1988 roku. Samochód był wyposażony w trzycylindrowy silnik S-TEC o pojemności 796 cm³ – zmodernizowaną wersję silnika F5B o pojemności 547 cm³ na rynki eksportowe – i był wyposażony w pięciobiegową manualną skrzynię biegów lub trzybiegową automatyczną skrzynię biegów (tylko w Korei). Tico był eksportowany na rynki europejskie. Cieszył się dużym zainteresowaniem w takich krajach jak: Rumunia, Bułgaria, Macedonia, Czechy, Słowacja, Chorwacja, Słowenia, Węgry, Austria i Polska. Był również eksportowany do Ameryki Łacińskiej, gdzie na niektórych rynkach nosił również nazwę Daewoo Fino. Był szczególnie popularny w Peru, gdzie był jednym z najpopularniejszych modeli samochodów wykorzystywanych do usług taksówkarskich. Daewoo rozszerzyło swoją działalność na początku 1995 roku, ale Tico nigdy nie było sprzedawane na żadnym z tych rynków, chociaż jego następca, Matiz, został tam wprowadzony na rynek w 1998 roku i odniósł sukces sprzedażowy. Przez lata produkcji Tico przeszedł poważne modyfikacje swoich specyfikacji, głównie silnika. Pierwotnie wyposażony w gaźnik i wytwarzający 48 KM (36 kW), został później zmodernizowany do wtrysku paliwa, spełniając w ten sposób normę emisji spalin Euro 2, a jednocześnie zwiększając moc wyjściową. Niektóre wersje Tico na koreańskim rynku krajowym były zasilane gazem płynnym. Jeden rzut oka na Tico wystarczy, by dowiedzieć się o tym aucie dwóch ważnych rzeczy. Kanciaste kształty zdradzają, że konstrukcja liczy sobie kilkanaście lat, gdyż w latach 90. w modę weszły już obłości. Brak jakichkolwiek ozdób zdradza zaś, że samochód projektowano pod kątem zachowania funkcjonalności przy jak najniższych kosztach wytwarzania. W istocie, Tico ma długą przeszłość. Wprawdzie produkcję auta w Korei rozpoczęto w 1991 roku, ale jest ono licencyjną wersją Suzuki Alto, oferowanego przez Japończyków od 1988 roku. Koreańczycy nie wprowadzili przy tym znaczących zmian. Drzwi to podstawa Największą zaletą zaprojektowanego przez japońskich konstruktorów pojazdu jest 5-drzwiowe nadwozie. Dzięki temu zajmowanie miejsc w Tico jest dużo wygodniejsze niż w typowych, trzydrzwiowych autkach miejskich, które zdecydowanie zniechęcają osoby dorosłe do przeciskania się na tylną kanapę. Właśnie przede wszystkim dzięki dodatkowym drzwiom Tico zdobyło dużą popularność w krajach takich jak Polska, gdzie służyło i służy nadal jako substytut samochodu rodzinnego. Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy nasze popularne Cinquecento, zobaczymy, że koreańskie auto jest od niego nieco niższe i węższe, ale za to dłuższe. Ma też większy rozstaw osi. W rezultacie w środku znajdziemy zaskakująco dużo miejsca. Nawet z tyłu mogą względnie wygodnie jechać osoby dorosłe, jednak pod warunkiem, że siedzący z przodu nie odsuną swych foteli zbyt daleko. Stosunkowo wąskie nadwozie sprawia, że mogą być to tylko dwie osoby, możliwość przewożenia trzech należy zachować na sytuacje awaryjne. Pewne zastrzeżenia można mieć do foteli o nieco za krótkich siedziskach. Dobre wrażenie robi natomiast dość staranne wykończenie wnętrza, choć znajdą się tacy, którzy narzekać będą na nadmiar plastików. Nie brak także elementów wyposażenia rzadko spotykanych, szczególnie przed laty, w autach tej klasy. Obok pięciorga drzwi cechą upodabniającą Tico do znacznie większych kuzynów jest właśnie wyposażenie. Brak mu wprawdzie obrotomierza, ale w aucie miejskim to nieduży feler. Poza tym w czytelnej desce znajdziemy wszystko to, co trzeba, także niewielki, zamykany schowek. W standardzie były instalacja do montażu radioodtwarzacza z głośnikami i anteną oraz wycieraczka i spryskiwacz tylnej szyby. Najlepiej wyposażone egzemplarze mają też centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby przednie i radioodtwarzacz. Brakuje poduszek Z drugiej strony poważną wadą auta jest ubogie wyposażenie w zakresie ochrony podróżnych. Poduszka powietrzna dla kierowcy nie była oferowana nawet za dopłatą, podobnie jak napinacze pasów. Ponadto niektóre elementy samochodu, np. kolumna kierownicy, nie spełniają współczesnych standardów bezpieczeństwa. Projektując zawieszenie, konstruktorzy postawili na komfort. Nierówności jezdni nie są dokuczliwe dla pasażerów, za to na szybko pokonywanych zakrętach auto dość mocno się pochyla. Zastrzeżenia można mieć do układu kierowniczego. Nie jest on zbyt precyzyjny, a podczas manewrów przy parkowaniu wymaga przykładania sporej siły. Układ hamulcowy działa poprawnie. Tylko przy ostrym hamowaniu trzeba nieco pilnować toru jazdy. Pochwały należą się za to zespołowi napędowemu. Niewielki silnik na naciśnięcie pedału gazu reaguje wystarczająco sprawnie, by jazda po mieście nie stwarzała problemów. Również na szosie Tico daje sobie radę, także za sprawą dobrze zestopniowanej skrzyni biegów. Większych zastrzeżeń nie budzi kultura pracy. Największą zaletą silnika jest wszakże mały apetyt na paliwo. W teście AŚ zużycie wyniosło średnio 5,5 l/100 km, a przy normalnej szosowej jeździe nie przekraczało ono na ogół 4,8 l/100 km. Dobry dla portfela Również pozostałe koszty eksploatacji samochodu daje się utrzymać na niskim poziomie. Ze względu na przystępną cenę samochodu i małą pojemność silnika stosunkowo niewielkie są opłaty ubezpieczeniowe. Niedużo kosztuje też utrzymanie auta w pełnej sprawności. Wprawdzie Tico, podobnie jak zdecydowana większość małych, tanich aut, nie jest mistrzem bezusterkowości, ale naprawdę poważne awarie nie zdarzają się na co dzień. Usunięcie drobniejszych usterek nie kosztuje zaś zbyt wiele, gdyż części zamienne są tanie i łatwo dostępne (także tańsze zamienniki), nie ma też problemów z serwisem.