DANE TECHNICZNE : GAZ 24 WOŁGA

ROK PRODUKCJI : 1967 – 1985

SILNIK : R4 OHV ZMZ-24D

POJ. SILNIKA : 2445 CM3

MOC : 69,87 KW – 95 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 145 KM/H

PRZYŚPIESZENIE 0-100 KM/H : 23s

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : De Agostini ( Kolekcja Auta PRL-u Złota Kolekcja nr 7 )

RYS HISTORYCZNY : Samochód osobowy produkowany przez fabrykę Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod w Niżnym Nowogrodzie. W roku 1962 podjęto prace nad następcą Wołgi 21. Nowy samochód projektowano z myślą o wykorzystaniu wielu wersji silnikowych. W latach 1962–1965 zbudowano kilka prototypów istotnie różniących się wyglądem, aż w roku 1965 powstała konstrukcja zbliżona do późniejszej seryjnej. W 1966 powstały pierwsze jeżdżące prototypy, oznaczone M-24 (poprzedni model skonstruowany na bazie GAZ-a 21 miał oznaczenie M-23). Prototypy wyposażone były również w podwójne reflektory przednie, jednak ta wersja nie weszła do seryjnej produkcji. W 1967 rozpoczęto produkcję samochodu GAZ-24, który posiadał nowoczesną sylwetkę i był lżejszy od poprzednika. W roku 1968 powstały zaledwie 32 sztuki i to też głównie do celów testowych. Rok później zmontowano 215 egzemplarzy sedana, a wielkoformatowa produkcja tak naprawdę ruszyła dopiero w roku 1970. To wtedy zakłady opuściło w sumie 18 486 egzemplarzy Wołgi.

OPIS  : GAZ 24 WOŁGA

Wołgi 24 najczęściej można było spotkać w roli taksówek, gdyż posiadały obszerne wnętrze (szerokość wnętrza ok. 1,5 m) oraz bardzo miękkie piórowe zawieszenie tylne, które zapewniało znaczną wygodę jazdy. Bardziej luksusowe wersje (koniecznie w kolorze czarnym) były zarezerwowane dla dyrektorów fabryk i urzędników państwowych, a także tajnych oddziałów milicji oraz wywiadu. W latach 80. krążyła legenda o wołdze, której załoga porywała dzieci. Masa własna uległa zmniejszeniu o ok. 150 kg. w stosunku do pierwszych wersji Wołgi. To auto, które miało dużą wartość w swoim czasie. Niestety zostało wizerunkowo zniszczone przez głupią politykę władz komunistycznych. A szkoda, bo kraje zachodu miały o nim dobre zdanie – oferowało wiele za niewiele. Początek seryjnej produkcji stał się momentem, w którym władze Związku Radzieckiego postanowiły pochwalić się światu swoim nowych samochodem. Właśnie dlatego auto trafiło na targi motoryzacyjne do Londynu! Czemu Wołga mogła zwrócić uwagę brytyjskiej publiczności? Głównie za sprawą majestatycznych rozmiarów nadwozia. Auto było wyjątkowo szerokie i do tego stosunkowo niskie. Poza tym projektanci nie zapomnieli o klasycznym, uchylnym lufciku w przednich drzwiach oraz rasowym wybrzuszeniu na masce. Forma GAZ-a była zachowawcza. Być może wynikało to z mody panującej w latach siedemdziesiątych, a być może późniejszych oszczędności podczas procesu produkcji. Opinia publiczna podejrzewała GAZ-24 Wołgę o inspirację jednym z krążowników szos ze Stanów Zjednoczonych. Poszukiwanie genezy za oceanem jest jednak prawdopodobnie błędem. Wszystko bowiem wskazuje na to, że pomysł stylistyczny przyszedł znad Wisły! W roku 1964 inżynierowie FSO zbudowali prototyp Warszawy 210. Auto zostało jednak uznane przez polskie władze za zbyt postępowe i po prostu zbędne w realiach PRL-u. Według legendy innego zdania byli radzieccy towarzysze. Właśnie dlatego kazali przewieźć jeden z prototypów 210-tki do Moskwy, gdzie tam trafił on w ręce inżynierów GAZ-a. Ile w tym prawdy? Dziś ciężko to sprawdzić. Jedno jest pewne – auta są do siebie podobne. Jedną z największych zalet GAZ-a była kabina pasażerska. Kwadratowa deska rozdzielcza dosyć dobrze wpisywała się w ówczesne trendy stylistyczne. Przeszkadzać mogło jedynie koło kierownicy, które rozmiarami pasowało bardziej do… autobusu. W zamian Wołga oferowała potężną ilość przestrzeni. A to gwarantował imponujący rozstaw osi. Koła z przodu i z tyłu były oddalone od siebie o 2800 mm. Dokładnie taki sam rozstaw 17 lat później osiągnął m.in. Mercedes W124. Przestrzeń w kabinie pasażerskiej została uzupełniona dużym bagażnikiem. Kufer mieścił 580 litrów. Szczęśliwi nabywcy Wołgi nie mogli narzekać na poziom wyposażenia. O ile w Trabantach, Syrenach czy Daciach bez dopłaty otrzymywało się wyłącznie karoserię i koła, o tyle radziecki producent dawał kierowcom radio, elektryczny zegar czy centralny podłokietnik. W skrócie luksus made in ZSRR! GAZ-24 Wołga był oczywiście toporny, być może spalał ogromne ilości paliwa oraz z pewnością budził często negatywne skojarzenia. W gruncie rzeczy jednak jak na epokę radziecką nie był samochodem złym. Oferował ogromną przestrzeń, stonowaną linię, nie okazywał się specjalnie awaryjny oraz proponował komfort podróżowania. A jako że dodatkowo miał rozsądną cenę, mógł mieć szansę na szerszą karierę w Europie w latach siedemdziesiątych.