Strona główna » IŻ » IŻ 14
DANE TECHNICZNE : IŻ 14
ROK PRODUKCJI : 1972 -1973 ( Prototyp )
SILNIK : R4
POJ. SILNIKA : 1478 CM3
MOC : 55,16 kW – 75 KM
PRĘDKOŚĆ MAX : 120 km/h
PRZYŚPIESZENIE 0-100 km/h : 30,5 s
SKALA : 1:43
PRODUCENT MODELU : De Agostini ( Kolekcja Avtolegendy CCCP nr 120 )
RYS HISTORYCZNY : Izh-14 to radziecki prototyp samochodu z lat 1972-1973 (patent na wzór przemysłowy w 1972 roku). Prototyp „czternastki” jest żywy do dziś. Znajduje się w muzeum fabrycznym.
OPIS : IŻ 14
Samochód był rozwinięciem koncepcji zawartej w Izh-5. Cechy samochodu to nadwozie nośne, skrzynia rozdzielcza zaprojektowana przez grupę kierowaną przez A. S. Kondraszkina (ideologiem ucieleśnienia projektu jest W. E. Błagorazumow), która pozwala jedną dźwignią połączyć przednie, tylne lub wszystkie cztery koła, a także niski bieg. Początkowo samochód posiadał niezależne zawieszenie z tylnym drążkiem skrętnym. Prześwit – 230 mm. Aby zmniejszyć wysokość silnika, zastosowano inny kolektor dolotowy, poziomy gaźnik Solex. Prototyp był testowany na poligonie testowym NICIAMT (Dmitrow) równolegle z prototypem VAZ-2121 Niva. Po tym czasie wszystkie prace nad Izh-14 zostały wstrzymane. Projekt był niedokończony i mało zunifikowany z Moskwiczem-412. Ponadto zakład, podległy Ministerstwu Przemysłu Obronnego, nie otrzymał od niego środków na zorganizowanie produkcji maszyny. Pomimo tego, że IZH-14 nie wszedł do produkcji seryjnej, całe zdobyte doświadczenie zostało wykorzystane przy tworzeniu modyfikacji napędu na wszystkie koła opartych na IZH-2126 w latach 1990-tych. Za pierwszy crossover w historii radzieckiego przemysłu motoryzacyjnego uważa się VAZ Niva. W rzeczywistości jest to prawda. Bo to właśnie ten samochód trafił do masowej produkcji. Ale pierwszym „” miał być Izh-14, ale miał po prostu pecha. Na początku lat 70. w Rosji pojawiło się zapotrzebowanie na nowego kompaktowego SUV-a skierowanego do wiejskich wodzów. Oczywiście w tym czasie istniał bezzałogowy statek powietrzny, ale jego militarystyczna istota była bardziej odpowiednia dla wojska, a nie dla prezesów kołchozów. Ten ostatni chciał po prostu dostać wygodny, a nie spartański samochód. Życzenia rolników zostały wysłuchane na górze. A pierwszymi, którzy zabrali się do pracy, byli specjaliści z Iżmaszu. Wkrótce mieli pierwszy prototyp – Izh-5. W tym czasie AvtoVAZ również się obudził. Tam rozpoczęto prace nad Nivą. Wróćmy jednak do Iżewska. Ostatecznie nie pracowali nad „piątką”. Ale stał się podstawą innego modelu – „Izh-14”. Był to pierwszy w historii ZSRR bez ramowy z krótkim rozstawem osi i napędem na wszystkie koła. Jego pojawienie się miało miejsce już w 1972 roku. Zewnętrznie prezentował się całkiem przyzwoicie (zwłaszcza biorąc pod uwagę czas i fakt, że model był prototypem). Nad projektem SUV-a pracował Vladimir Savelyev. Oprócz nowego wyglądu samochód otrzymał również nową skrzynię rozdzielczą. Jego główna różnica polegała na tym, że pozwalał na włączanie zarówno przedniej, jak i tylnej osi za pomocą tylko jednej dźwigni, a obie jednocześnie za pomocą niskiego biegu. Z przyzwyczajenia wzięliśmy przednie zawieszenie z Moskwicza, po prostu pracowaliśmy nad wzmocnieniem. Ale firma planowała zastąpić go MacPhersonem. Początkowo twórcy chcieli zastosować tylne zawieszenie z drążkiem skrętnym, ale zdecydowali się nie spieszyć. Dlatego zastosowano sprężyny z Moskwicza-412. Dowództwo wezwało, aby nie zapominać o zjednoczeniu z „czterystu dwunastym”. Jeśli chodzi o hamulce, zdecydowano się na zastosowanie hydraulicznych hamulców bębnowych ze wspomaganiem hydro próżniowym. Co ciekawe, sam Ustinow osobiście przybył do zakładu, aby odebrać prototyp Iż-14. Sekretarz Komitetu Centralnego wraz ze swoją świtą wsiadł do samochodu i objechał teren przedsiębiorstwa. I pomimo tego, że „czternastka” nie zachwyciła (firma nie sądziła, że Ustinov będzie chciał się przejechać), szef polubił samochód. Wydawało się, że ambitny projekt dostał zielone światło. Ale to nie było takie proste. W przeciwieństwie do oryginalnej „piątki”, Izh-14 wyróżniał się bardziej harmonijnym i nowoczesnym wyglądem zewnętrznym. Chociaż, oczywiście, projekt nadal wymagał intensywnego dopracowania. To samo dotyczyło wnętrza. Nie było w nim żadnych udziwnień, a funkcjonalność była na pierwszym planie. Długość „łotrzyka” wynosiła 3600 milimetrów, szerokość 1680 milimetrów, a wysokość 1640 milimetrów. W tym samym czasie rozstaw osi wynosił 2300 milimetrów. Prototyp stworzony przez grupę projektantów pod kierownictwem Kondraszkina nie mógł od razu trafić do masowej produkcji. Wymagało to licznych usprawnień. Ale co najważniejsze, firma po prostu nie mogła w tym czasie umieścić go na przenośniku. Konieczne było przygotowanie do produkcji na dużą skalę. Problem polegał na tym, że Iżmasz odnosił się do przemysłu zbrojeniowego, a nie do Ministerstwa Transportu (jak ten sam AwtoWAZ). W związku z tym priorytetem przedsiębiorstwa był sprzęt wojskowy, a nie samochody cywilne. Kolejnym problemem była słaba unifikacja z Moskwiczem-412. Łączna liczba zawieszeń nie wystarczyła, aby rentowność osiągnęła akceptowalne wartości. Wtedy pojawił się nowy problem. Testy modelu wykazały, że podstawowy 4-cylindrowy silnik gaźnikowy o pojemności 1,5 litra z 75 „końmi” był za słaby na „czternastkę”. Oznaczało to, że trzeba było albo znaleźć odpowiednią pod względem mocy jednostkę napędową, albo spróbować ją stworzyć. Oba miały negatywny wpływ na koszt samochodu. Ogólnie rzecz biorąc, podczas gdy Izhmash łamał sobie głowę nad swoim pomysłem, AvtoVAZ zaprezentował Nivę. Kierownictwo Ministerstwa Transportu wysoko oceniło samochód Wołga. Wkrótce pojawiły się wieści o pojawieniu się LuAZ-967. Tak więc, pomimo wszystkich perspektyw, Izh-14 okazał się już nikomu nie potrzebny. Cenny czas, który firma zdobyła na starcie, został zmarnowany. A konkurenci szybko go dogonili i zdołali wyprzedzić. Wciąż jednak była nadzieja. Kierownictwo przedsiębiorstwa starało się uzyskać pozwolenie na produkcję SUV-a od swoich bezpośrednich przełożonych – przedstawicieli przemysłu obronnego. Ale byli uparci. A na jednym ze spotkań padły słowa, że zakład w Iżewsku musi pomyśleć o produkcji czołgu, a nie samochodu. Ale Izh-14 i tak trafił do testów. Od lutego do października 1974 r. na poligonie w pobliżu Dmitrowa odbywały się jazdy próbne „Niwy” i „Czternastego”. Czasem towarzyszyły im UAZ-y, ciężarówki LuAZ, a nawet „brytyjskie” – „Land Rover” i „Range Rover”. Wtedy stało się ostatecznie jasne, że „czternastka” nie ma przyszłości. Niva wyprzedziła go pod względem prędkości (130 km/h w porównaniu do 120 km/h), przyspieszenia do 100 km/h (22,1 sekundy w porównaniu z 30,5 sekundy). Pod względem obsługi przegrał z produktem Iżewsk. Ale był lepszy niż UAZ. Ale to, jak pokazały późniejsze wydarzenia, nie wystarczyło. Zdecydowano się oddać pustą niszę Nivie. A kraj najwyraźniej nie potrzebował dwóch w przybliżeniu identycznych „Rzezimieszków”. Decyzja ta została podjęta przez państwową komisję po przeprowadzonych testach. W związku z tym nie mogło być mowy o jakimkolwiek finansowaniu projektu. Izh-14 jednym pociągnięciem pióra trafił na śmietnik historii. A cała chwała pierwszego crossovera (lub SUV-a) Związku Radzieckiego przypadła Nivie.