DANE TECHNICZNE : JELCZ 005M 

ROK PRODUKCJI : 1979 – 1995

SILNIK : R6  S359

POJ. SILNIKA : 6840 CM3

MOC : 110 KW – 150 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 82 KM/H

ŁADOWNOŚĆ : 3,8T

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : DeAgostini ( Kolekcja Kultowe Ciężarówki PRL-u nr 61 )

RYS HISTORYCZNY : JELCZ 005 – samochód pożarniczy wytwarzany przez Jelczańskie Zakłady Samochodowe na podwoziu samochodu ciężarowego Star 244L produkcji Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Zgodnie z polskim systemem oznaczeń samochodów pożarniczych nosi oznaczenie GBA 2,5/16. Jelczańskie Zakłady Samochodowe produkowały samochody pożarnicze na podwoziu Star od 1958, kiedy to powstał Jelcz 001, oparty podwoziu Stara 21. W kolejnych latach wraz z uruchomieniem produkcji nowych modeli Stara powstawały nowe samochody pożarnicze oznaczane kolejną cyfrą (oraz Jelcz 028, będący modyfikacją Stara A-25P, podwozie oznaczone A-26P). Rozwój przemysłu na początku lat 70. XX wieku a szczególnie rozwój przemysłu petrochemicznego, chemicznego oraz drzewnego spowodował nowe zagrożenia pożarowe. Posiadane wówczas pojazdy pożarnicze były przestarzałe. Na początku 1971 opracowano pierwsze założenia konstrukcyjne nowego średniego wozu bojowego. 26 czerwca 1971 wybuchł pożar w rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach. Trudności jakie napotkały jednostki gaśnicze spowodowały, że władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podjęły dużą akcję unowocześniania straży pożarnej. Równolegle ruszyła produkcja ciężkich samochód pożarniczych Jelcz 004 o znacznie lepszych parametrach. Wozy te były zbyt duże dla ochotniczych straży pożarnych ale okazały się sukcesem w PSP. Pierwsze dwa prototypy zostały zaprezentowane już w 1972. Do ich budowy użyto prototypowego podwozia Star 244L wyposażonego w kabinę typu 642. Pod koniec 1974 powstał prototyp finalny. Oryginalna kolorystyka prototypów pojazdu składała się ze srebrnego „grilla”, loga „STAR” oraz trzech sztuk loga „Jelcz”, z czerwonych żaluzji, z czerwonych nadkoli oraz z czarnego zderzaka. Produkcja seryjna rozpoczęła się wprawdzie w 1975, lecz na szeroką skalę pojazdy zaczęły powstawać dopiero rok później. W latach 1975-1979 wyprodukowano 638 egzemplarzy pierwszej serii. Pod koniec 1979 zarówno Star, jak i Jelcz dokonały zmian w modelu. Tak zmodernizowany pojazd został nazwany Jelcz 005 M. W nowszych egzemplarzach poprawił się komfort podróży oraz zwiększono możliwości działania autopompy poprzez zwiększenie zbiornika i zmniejszenie martwej strefy. W 1983 ze względu na trudności w produkcji wystarczającej liczby pojazdów powstał Jelcz 008, będący uproszczoną wersją Jelcza 005. Pojazd ten różnił się wyposażeniem, przede wszystkim zastąpieniem autopompy motopompą. W 1987 dokonano kolejnej modernizacji Stara 244L, co spowodowało taką samą modernizację w Jelczu 005.

OPIS  : JELCZ 005M 

Dzięki napędowi na obie osie i więcej niż przyzwoitemu wyposażeniu pożarniczemu STAR 005 był w latach 70. pojazdem nowoczesnym i wszechstronnym. Na zbudowany na podwoziu Stara 244 samochód polscy strażacy czekali od dawna, a w niektórych jednostkach OSP można go spotkać do dziś. Dlaczego o widocznej na zdjęciach ciężarówce piszę Jelcz? Niczym strażak wezwany do pożaru szybko wyjaśniam: decyzją władz państwowych produkcją zabudów do samochodów gaśniczych już od końca lat 50. zajmowały się w Polsce wyłącznie Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Pojazdy powstawały zarówno na podwoziach ciężarówek Stara, jak i większych Jelczy, ale ze względu na znaczący zakres prac związanych z powstaniem specjalistycznej zabudowy przyjęto, że niezależnie od zastosowanego podwozia za ostatecznego producenta aut należy uznać Jelcza – taką oficjalną nazwę otrzymywały więc opuszczające fabrykę koło Oławy wozy bojowe straży pożarnej. Pożarnicze Jelcze na kabinach miały jednak wyraźne emblematy Stara (prawie niewidoczny emblemat Jelcz był montowany z tyłu lub z boku), więc nic dziwnego, że w powszechnej świadomości funkcjonowały właśnie pod tą marką. Ale oficjalna, pełna nazwa samochodu brzmi: Jelcz 005 GBA-2,5/16, czyli średni samochód gaśniczy ze zbiornikiem na wodę o pojemności 2500 litrów i autopompą o wydajności 1600 l/minutę. „Staro-jelcze” były jednak popularnie nazywane przez strażaków Coca-Colą. Dlaczego? W 1972 roku, w ramach prozachodniego kursu gospodarki ekipa Edwarda Gierka zadecydowała o kupnie licencji na produkcję tego popularnego na całym świecie napoju. Służące do przewozu skrzynek z Colą biało-czerwone Stary 28/29 (pomalowane w barwy amerykańskiej firmy) miały po bokach przestrzeni ładunkowej odsuwane do góry plandeki przypominające aluminiowe rolety z późniejszych aut pożarniczych – zewnętrzne podobieństwo pojazdów było uderzające. A że Cola gasiła pragnienie, nazwa pasowała jak ulał i przydomek ten na stałe przywarł do pożarniczych Jelczy na bazie Starów. Prace nad podwoziem, czyli posiadającym napęd na obie osie Starem 244, rozpoczęły się równolegle z pracami nad zwykłą 200-tką już w połowie lat 60. Pierwszy prototypowy egzemplarz modelu 244 powstał na początku 1970 roku, miał kabinę Stara 28/29 (z pojedynczymi reflektorami nad zderzakiem) i od razu trafił do testów do Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej w podwarszawskim Sulejówku – nie było wątpliwości, że głównym zainteresowanym w powstaniu średniej wielkości ciężarówki z napędem na obie osie było wojsko. Także nie przez przypadek z budżetu MON pochodziły pieniądze na opracowanie nowego, 150-konnego diesla, który oprócz modelu 200 znalazł zastosowanie w Starach 244 i 266. Oczywiście, armia nie była jedynym beneficjentem powstania nowej rodziny ciężarówek. Star 244 był idealnym wręcz pojazdem, na którym można było nareszcie zabudować nowoczesny sprzęt gaśniczy z wydajną autopompą. A tragiczny w skutkach pożar rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach w 1971 roku uzmysłowił władzom PRL, że w obliczu katastrof o takich rozmiarach mizernie wyposażona straż, zarówno ta zawodowa, jak i ochotnicza, nie jest w stanie skutecznie działać – do opanowania żywiołu trzeba było ściągnąć m.in. 11 sekcji gaśniczych dysponujących ciężkimi samochodami pożarniczymi z Czechosłowacji. Decyzję o doposażeniu straży pożarnej podjęto jeszcze w 1971 roku i już kilka miesięcy później powstała prototypowa zabudowa pożarnicza Jelcza 005 (na równie prototypowym Starze 244). Seryjna produkcja starachowickiej ciężarówki i bazującego na nim Jelcza 005 rozpoczęła się jednak dopiero w 1975 roku – powodem były przedłużające się prace nad nowym silnikiem z bezpośrednim wtryskiem, przy których ostatecznie pomogli Austriacy. Strażacy bardzo dobrze przyjęli nowy samochód, który w porównaniu z wcześniejszymi pojazdami pożarniczymi był zupełnie nową jakością – 150-konny silnik S359 rozpędzał gotowy do akcji wóz bojowy do ponad 80 km/h (oficjalnie, bo nieoficjalnie strażacy mówili nawet o licznikowej „setce”), a dzięki napędowi 4×4 sprawdzał się szczególnie w pożarach lasów czy wiejskich zabudowań, do których dojazd musiał odbywać się często po nieutwardzonych drogach (co po wiosennych roztopach wcale nie było takie proste). Na pokładzie znajdował się zbiornik na wodę o pojemności 2,5 tys. litrów, zbiornik na środek pianotwórczy (250 l) i napędzana przez silnik pojazdu (za pośrednictwem przystawki do skrzyni biegów) autopompa o wydajności 1600 l/minutę. Działko gaśnicze o takiej samej co autopompa wydajności umieszczono na dachu. Oprócz tego na pokładzie Jelcza znajdowało się wszystko to, co w akcjach gaśniczych niezbędne: węże, rozdzielacze, drabina, maski tlenowe itd. Kabina zabudowy (przeznaczona dla 4-osobowej drużyny) miała nawet własne, paliwowe ogrzewanie! W wielu publikacjach na temat polskich pojazdów pożarniczych powtarza się opinia, że ze względu na możliwości zarówno trakcyjne, jak i pożarnicze Jelcza 005 należy uznać za pierwszy pełnowartościowy krajowy samochód tego typu. Z licznymi, ale niezbyt obszernymi modyfikacjami 005M wytwarzano aż do 1995 roku. Łącznie zbudowano ok. 2000 egzemplarzy.