DANE TECHNICZNE : SIMCA ARONDE A90

ROK PRODUKCJI : 1951 -1959

SILNIK : R4 OHV

POJ. SILNIKA : 1290 CM3

MOC : 34,5 kW – 47 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 120 km/h

PRZYŚPIESZENIE 0-100 km/h : 27s 

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : De Agostini  ( Kolekcja Kultowe Auta PRL-u – nr 89 )

RYS HISTORYCZNY  : Simca Aronde – francuski samochód osobowy średniej klasy produkowany przez przedsiębiorstwo Simca w latach 1951–1964. Łącznie wyprodukowano około 1,4 mln sztuk. Karoserię, inspirowaną wzorcami amerykańskimi, zaprojektował René Dumas. Pierwsze egzemplarze zostały sprzedane wybranym klientom na wiosnę 1951, a właściwa premiera auta miała miejsce jesienią 1951 podczas salonu w Paryżu. Simca Aronde ustanowiła pięć rekordów międzynarodowych na torze w Montlhéry w sierpniu 1952 podczas serii przejazdów (razem ponad 50 000 km) z przeciętną prędkością 117 km/h. Napędzana była zmodernizowanym silnikiem 1221 cm³ i mocy 45 KM pochodzącym z modelu Simca 8. Wersja Aronde 9 produkowana była do 1955. W 1952 roku cena wynosiła 725 000 franków (ok. 2000$) 1954 rok był nie tylko rokiem sukcesów marki, ale także pierwszym face-liftingiem „jaskółki”. Polegał on na małej korekcie przedniego grilla. Większe zmiany w wyglądzie auta przyniósł rok 1956, kiedy to „rodzinny bestseller” zyskał miano modelu Aronde 90A. Poza modyfikacją wnętrza, karoseria zyskała nieco inną pokrywę bagażnika oraz małe, obłe tylnie płetwy z wkomponowanymi w nie większymi lampami. Takie stylistyczne zmiany z pewnością pozwalały na dekoncentrowanie kierowców jadących za pachnącą nowością Simcą. Od tego czasu jednostką napędową auta był ceniony silnik Flash o pojemności 1290 cm3.

OPIS  : SIMCA ARONDE A90 

W miejsce wycofanego modelu Aronde 9 wprowadzono Aronde 90A. W modelu tym dokonano modernizacji nadwozia. Zmieniono m.in. przednią atrapę. Aronde 90A otrzymała również zmodernizowany silnik o pojemności 1290 cm³ o nazwie Flash. Silnik ten osiągał moc 48 KM. Simca Aronde A90 została wycofana z produkcji w 1959. Model ten importowany był do Polski. Była eksportowana także m.in. do USA, gdzie w 1959 roku jej cena wynosiła 1645 dolarów. Podobnie jak inne samochody europejskie, Simca zapewniała lepszą ekonomikę i łatwość parkowania od dużych aut amerykańskich, przy niższej cenie. Simca sprzedawana była na podstawie porozumienia w salonach Chryslera, lecz źle oceniano obsługę dealerską i samochód cieszył się umiarkowanym uznaniem – w ankiecie z 1959 roku 64,6% użytkowników oceniło go jako „doskonały”, a 7,1% jako kiepski, natomiast 11,1% doświadczyło awarii (najsłabsze wyniki w każdej z tych kategorii z popularnych aut importowanych). Z własności jezdnych umiarkowane, chociaż lepsze od większości popularnych samochodów importowanych było przyspieszenie (przy normalnej jeździe 26,5 sekund do 97 km/h) We wnętrzu zamiast obitych materiałem podłokietników służących do zamykania drzwi zastosowano metalowe, „podnoszone” uchwyty przypominające kołatki”. W historii motoryzacji samochód zapisał się także jako udany model, którym komfortowo mogła podróżować cała rodzina. Dla świata motoryzacyjnego zasłynęła z najbardziej znanego rekordu z 1957 r., gdy Simca Aronde A90 (seryjny numer 538.080, model Elysé 1300 w kolorze ciemnozielonym, wyposażonym w unowocześniony silnik Flash) prowadzona przez zakładowego kierowcę Michela Gauthiera pokonała dystans 102 879 km przy średniej prędkości 113 km/h. Aby wykorzystać ten sukces, Simca umieściła na tylnych klapach wszystkich swoich modeli z 1958 r. emblemat z kulą ziemską opasaną napisem „Record du Monde” (rekord świata). Dzięki rekordom Simca zyskała rozgłos, który udowodnił niezawodność samochodu. Właśnie w 1958 r. do naszego kraju zaczęto importować Simki Aronde, które poprzez talony i przydziały trafiały głównie do „zasłużonych” przedstawicieli ludu pracującego. Głównymi ich odbiorcami byli górnicy-przodownicy, wyróżniający się członkowie PZPR, a także artyści (czarny egzemplarz o numerze rejestracyjnym H79-053 posiadał uznany fotograf Warszawy Zbyszek Siemaszko). Nawiasem mówiąc: rekordy Simki udało się pobić dopiero w 1973 r. naszemu Fiatowi 125p. Na desce rozdzielczej uwagę przykuwa ogromny zegar, rozmiarem przypominający zegary ścienne. Poza nim na panelu deski nie znajdziemy żadnych przełączników, a jedynie stacyjkę po lewej stronie. Co ciekawe, oryginalny kluczyk przekręca się w niej także w lewą stronę. Cała deska stylistycznie przywołuje najlepsze wzory z lat 50. Po prawej stronie umieszczono trzy klapki. Pod pierwszą znajdziemy radio, pod drugą popielniczkę, a pod trzecią schowek na rękawiczki. W aucie nie ma podłokietników, a drzwi zamyka się klamkami, które do złudzenia przypominają te, które znamy z babcinych kredensów. A to jednak jest fabryczne wyposażenie! Pojemny bagażnik posiadał bardzo nisko próg załadunku, a koło zapasowe jest umieszczone pod jego podłogą.