DANE TECHNICZNE : Volkswagen Passat B2

ROK PRODUKCJI : 1979-1988

SILNIK : B4 

POJ. SILNIKA : 1577 CM3

MOC : 55 kW – 75 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 164 km/h

PRZYŚPIESZENIE 0-100 km/h : 14,4s

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : De Agostini  ( Kolekcja Kultowe Auta PRL-u – nr 111  )

RYS HISTORYCZNY  : Volkswagen Passat II został po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowany w październiku 1979 roku. Samochód wszedł do sprzedaży w 1981 roku kontynuując stylistykę rozpoczętą modelem B1. W 1982 roku wprowadzony został zupełnie nowy silnik wysokoprężny o pojemności 1.6 l i mocy 70 KM, a także model trójbryłowego sedana oferowanego pod nazwą Santana. W 1984 roku do sprzedaży wprowadzono wersję z napędem na cztery koła – Syncro. W tym samym roku zaprezentowano dwie nowe benzynowe jednostki napędowe – R4 1.8 i R5 2.0. W 1985 roku auto przeszło delikatna modernizację w postaci kilku wewnętrznych i zewnętrznych elementów stylistycznych. Zmienione zostały m.in. przednie zderzaki i atrapa chłodnicy. Również w tym roku zmieniono nazwę wersji sedan z Santana na Passat (egzemplarze wyprodukowane w Europie). Produkcja wersji sedan pod nazwą Santana była kontynuowana aż do 2012 roku. Samochód przeszedł w międzyczasie dwie duże modernizacje, w ramach których zmieniono wygląd przedniej i tylnej części nadwozia.

OPIS  : Volkswagen Passat B2

Pojazd otrzymał zupełnie nową rodzinę jednostek napędowych. Na początku lat 80. zaprezentowany została model B2 w pakiecie Formel E, którego powstanie wiąże się z kryzysem naftowym. Auto charakteryzowało się zupełnie nowym wskaźnikiem pokazującym aktualny stan spalanego paliwa oraz specjalną strzałką, która świeciła w momencie najbardziej ekonomicznego prowadzenia pojazdu. Pojazd wyposażono w innowacyjny układ start&stop dzięki któremu kierowca mógł podczas postoju np. na światłach nacisnąć przycisk STOP, po czym silnik kończył pracę do czasu, gdy jednocześnie nie wciśnięto pedału gazu i sprzęgła lub nie przekręcono stacyjki w pozycję START. W zależności od wersji wyposażeniowej oraz rynku zbytu pojazdu, auto wyposażone mogło być m.in. w elektryczne sterowanie szyb, elektryczne sterowanie lusterek, elektrycznie regulowany szyberdach, wspomaganie kierownicy, tempomat podgrzewane fotele oraz klimatyzację. Platforma była nieco dłuższa od poprzedniego Passata (B1). Podobnie jak w poprzedniej generacji, bazował na platformie Audi 80; którego odpowiednia wersja B2 została już wprowadzona na rynek w 1978 roku. Konfiguracje nadwozia dla Passata B2 obejmowały hatchbacka, Variant (kombi) i trzyczęściową limuzynę. Na większości rynków poziomy wyposażenia zostały przemianowane z L/LS/GLS na CL/GL/CD. W latach 80. jego linia mogła uchodzić w najlepszym razie za stosowną. Kto wówczas kupował sobie Passata, nie mógł liczyć na to, że inni będą go uznawali za kogoś postępowego czy też dynamicznego. Od 1980 roku Passaty drugiej generacji były w Niemczech coraz popularniejszym widokiem na podwórkach przed mieszczańskimi domami z zadbanymi ogródkami. Passat B2 miał wiele elementów nawiązujących do pierwszej generacji tego modelu z roku 1973, zaprojektowanej przez Giorgia Giugiara na bazie modelu Audi 80. Kanciaste wnętrze tego samochodu już wówczas trudno było uznać za nowoczesne. Kto siadał za kierownicą, słyszał najpierw donośne cykanie zegara cyfrowego obok prędkościomierza. Wszystkie przyciski i przełączniki wydają soczyste kliknięcia, a rozmieszczenie przyrządów jest zgodne z niegdysiejszym hasłem kanclerza Adenauera: Żadnych eksperymentów. Odrobinę urozmaicenia i powiew nowoczesności do wnętrza auta wnosi wyposażenie wersji Formel E z 1982 roku. Lampka informująca o tym, że należy zmienić bieg, oraz wskaźnik zużycia paliwa włączający się na piątym przełożeniu miały zachęcić kierowców do oszczędniejszej jazdy. Dzięki elektronicznemu zapłonowi, zoptymalizowanemu pod kątem niskiego spalania, ekstremalnie długiemu piątemu biegowi oraz spoilerom z przodu i z tyłu auto jeździło, nie obciążając przesadnie ekologicznego sumienia kierowcy – na życzenie dostępny był nawet przycisk „start-stop”. A jeśli ktoś dopłacił za bogatą wersję wyposażeniową GL, nie musiał rezygnować ani ze szpanerskich błyszczących kołpaków w stylu „bling-bling”, a nie z komfortu. Kierowca i pasażerowie mieli do dyspozycji obszerne siedzenia wyłożone mięciutkim welurem, na których może i brakowało nieco podparcia dla ud, ale za to przednie fotele całkiem nieźle trzymały na zakrętach. Przestronność i jakość wykonania wnętrza nie pozostawiały wiele do życzenia. Co innego z zachowaniem Passata na drodze. Nawet ówcześni testujący zwracali uwagę na zupełnie nietypową dla samochodów z przednim napędem tendencję do nadsterowności podczas szybkiego pokonywania ciasnych łuków. Passat nie miał epatować luksusem ale gwarantował solidność i ekonomiczną jazdę .