DANE TECHNICZNE : Volkswagen Transporter T2

ROK PRODUKCJI : 1967-2013

SILNIK : R4

POJ. SILNIKA : 1970 CM3

MOC : 52 kW – 70 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 127 km/h

PRZYŚPIESZENIE 0-100 km/h : N/D 

SKALA :  1:34

PRODUCENT  MODELU : WELLY ( T2 VAN POLIZEI 1972)

RYS HISTORYCZNY:  Volkswagen Typ 2, znany oficjalnie (w zależności od typu nadwozia) jako Transporter, Kombi lub Microbus, lub, nieformalnie, jako Bus (USA), Camper (Wielka Brytania) lub Bulli (Niemcy), to lekki samochód dostawczy. Pod koniec 1967 roku wprowadzono drugą generację Volkswagena Typ 2 (T2). Został zbudowany w Niemczech Zachodnich do 1979 roku. W Meksyku Volkswagen Kombi i Panel były produkowane od 1970 do 1994 roku. Wczesne modele są często nazywane T2a (lub „Early Bay”), modele po 1971 roku nazywane są T2b (lub „Late Bay”), a modele po 1991 roku nazywane są T2c. W 1978 roku, po raz pierwszy w 8-osobowym minibusie zastosowany został napęd na cztery koła. Niestety wersja ta przechodziła jedynie testy na tunezyjskiej pustyni. W 1979 roku zaprzestano produkcji T2 w Niemczech i przeniesiono produkcję do Meksyku, by w 1997 roku ponownie przenieść ją tym razem do Brazylii, gdzie T2 produkowany był do końca 2013 roku z silnikiem napędzanym etanolem (alkoholem etylowym) pod nazwą Volkswagen Kombi. W 2006 roku samochód poddano restylingowi – „Flower Power”. Produkcja Volkswagena T2 ostatecznie zakończyła się 20 grudnia 2013 roku. Powodem wycofania modelu z rynku były nowe wymogi bezpieczeństwa, które w 2014 roku weszły w życie w Brazylii, a których Kombi z powodu zbyt przestarzałej konstrukcji nie mogłoby spełnić: dwie czołowe poduszki powietrzne i system ABS jako obowiązkowe wyposażenie nowych samochodów. Ostatnie Kombi trafiło do muzeum Volkswagena w Hanowerze.

OPIS  : Volkswagen Transporter T2

Samochód otrzymał kod fabryczny T2. W stosunku do modelu T1 auto wyróżniało się m.in. przednią szybą, która nie była już dzielona na dwie części, długością o 100 mm oraz mocą silników. T2 jest czymś wiele ważniejszym niż model pośredni ponieważ łączy w sobie wszystko to co najlepsze w trzech generacjach busa. Ma formę T1 wygładzoną i zmodernizowaną bez utraty krągłości , więcej miejsca w środku bez wrażenia chłodnej funkcjonalności do tego energiczniejsze silniki i pewniejsze zawieszenie niż T1 jednak bez konieczności rezygnacji z uroku koncepcji silnika umieszczonego z tyłu . Już niemal wydawało się, że ten model jest nieśmiertelny i będzie produkowany po wsze czasy. Jednak na każdego przyjdzie kryska – „ogórek” musiał poddać się już nawet w Brazylii, gdzie wtopił się w krajobraz jak żadne inne auto. VW T2, czyli „ogórek” lub z niemieckiego Bulik, trafił na rynek w 1967 roku. Wtedy nikt oczywiście nie podejrzewał, że będzie produkowany przez dalsze prawie 47 lat. Czy auto ustanowiło zatem rekord? Nie do końca, bo Garbus, z którego T2 się wywodzi, jeszcze dłużej zjeżdżał z taśm produkcyjnych. Aż dziwne, że ten pozbawiony jakichkolwiek emocji i seksapilu wół roboczy to dziś aż tak pożądany pojazd. T2 jest maksymalnie proste, absolutnie pozbawione temperamentu (przynajmniej w klasycznym tego słowa rozumieniu). W czasach jego zwykłego użytkowania nie podnosiło też statusu posiadacza. Po prostu środek transportu, który powstał bez marketingowych przemyśleń i rozważań. Nie można też o nim powiedzieć, że sprawia wrażenie jakoś specjalnie nobliwego. Po prostu zwykły robotnik w porządnym drelichowym ubraniu. Ale być może Niemcy wyglądałyby dziś inaczej, gdyby Volkswagen nie wytwarzał takiego auta. Śmiało można powiedzieć, że armia rzemieślników właśnie od T2 uczyła się, co to znaczy jakość. Klienci T2 musieli jednak zrezygnować z jednej rzeczy, która czyniła T1 wyjątkowym autem – mowa o niewielkich oknach zachodzących na dach, dzięki którym można było obserwować gwiazdy. Aż boimy się pomyśleć, jak dziś kształtowałyby się ceny T2 wyposażonego w takie udogodnienie. Nawet w Brazylii, kraju samby, nie oferowano nigdy T2 w wersji Samba. T2a od 1970 roku miało już 50 KM, ale ponieważ 110 km/h prędkości maksymalnej nawet wtedy nie było powalającą wartością, od 1971 roku w ofercie pojawił się model przejściowy T2a/b, który opcjonalnie mógł być wyposażony w silnik VW 411 o pojemności 1,7 litra i mocy 66 KM. Przy okazji zmodyfikowano nieco tył i zastosowano tam większe światła. Ten dostawczak mógł rozpędzić się do 125 km/h. Seryjnie montowano w nim przednie hamulce tarczowe. Rok później pojawiło się T2b, w którym zliftingowano również przód – kierunkowskazy powędrowały wysoko do góry. Z tyłu zaczął pracować płaski silnik 1.8 o mocy 68 KM, a później 2.0/70 KM. Co do zasady był to nieco zdławiony bokser VW-Porsche 914 – niektórzy klienci rozkręcali go do nominalnych 100 KM i zwykły dostawczak stawał się prawdziwą rakietą. T2b nie było już tylko wykorzystywanym przez rzemieślników dostawczakiem, lecz także autem do przewozu osób – dziś nazwalibyśmy je shuttle busem. Od samego początku Bulik przypadł do gustu lewicującym studentom Europy Zachodniej. Pomalowane w kwiaty auta były typowe nie tylko dla USA – odkupowane z demobilu dawne pojazdy policji i innych służb kosztowały grosze. T2 było cenione ze względu na wszechstronność: produkowano wersję z podwyższonym dachem, sanitarkę, karawan. Bulikiem w Niemczech jeździła straż pożarna, a firmy budowlane zamawiały wersje ze skrzynią ładunkową, z pojedynczą albo podwójną kabiną. No i nie można zapomnieć o T2 kamperze. Westfalia budowała taki pojazd z niemal niezmienioną bryłą nadwozia, a Karmann – z dużą nadstawką z tworzywa. Najwięcej takich samochodów powstało jednak w prywatnych garażach. Prezentowany model ma barwy Niemieckiej Polizei której zadaniem jest strzeżenie porządku wewnętrznego na terenie Niemiec. Przez wiele lat wiodącym kolorem radiowozów, jak i mundurów niemieckiej policji był kolor zielony. Od roku 2004 nastąpiła zmiana i obecnie radiowozy są malowane w unijny, srebrno-niebieski schemat, a funkcjonariusze noszą granatowe mundury.