Strona główna » VOLVO TRUCKS » VOLVO F12
DANE TECHNICZNE : VOLVO F12
ROK PRODUKCJI : 1977 – 1993
SILNIK : R6 TD120
POJ. SILNIKA : 11 979 CM3
MOC : 294 kW – 400 KM
PRĘDKOŚĆ MAX : 100 km/h
ŁADOWNOŚĆ : 14,75 T
SKALA : 1:43
PRODUCENT MODELU : DeAgostini ( Kolekcja Kultowe Ciężarówki PRL-u nr 54 )
RYS HISTORYCZNY : Volvo F10, F12 i F16 to seria samochodów ciężarowych produkowanych przez Volvo Trucks w latach 1977-1993. W latach 1977-1993 Volvo wyprodukowało około 200 000 samochodów ciężarowych z tej serii. Podstawowe elementy podwozia, a także elementy układu napędowego samochodów ciężarowych, w momencie wprowadzenia na rynek w 1977 r., były w dużej mierze oparte na elementach wprowadzonych w 1973 r. dla samochodów ciężarowych Volvo serii N. Model F10 zdobył nagrodę International Truck of the Year Award w 1984 roku. Seria F została zastąpiona przez Volvo FH w 1994 roku.
OPIS : VOLVO F12
Wprowadzony w 1977 roku jako następca F88/89, które były flagowymi ciągnikami firmy. Nowe nazwy zostały nadane w oparciu o pojemność silnika jednostek F10 dla jednostki silnikowej o pojemności 10 litrów, F12 dla jednostki o pojemności 12 litrów, chociaż F10 miał silnik o pojemności 9,6 litra, a F12 miał 12 litrów. Napędzane silnikami TD100 i TD120 wytwarzały odpowiednio 280 i 320 KM. Modele F10 i F12 zapewniały większy komfort, moc, styl i bezpieczeństwo w porównaniu z odchodzącymi modelami F88/89. Wszystkie silniki to rzędowe, sześciocylindrowe, turbodoładowane silniki wysokoprężne własnej produkcji Volvo. W 1979 roku Volvo wprowadziło modele Globetrotter do transportu dalekobieżnego, modele te miały zmodernizowane kabiny, które były wyższe niż normalna kabina, dzięki czemu operatorzy mogli stać i dobrze spać w kabinie. Ten model był dostępny tylko w modelu F12. Seria doczekała się dwóch dużych ulepszeń podczas produkcji. Pierwszy z nich pojawił się w 1983 roku: zawierał poważne zmiany w kabinie, w tym większą przednią szybę i wyższy dach oraz nowe podwozie o zmniejszonej masie i resorach parabolicznych. Silniki również zostały zmodernizowane, ale moc wyjściowa pozostała niezmieniona. Globetrotter otrzymał wyższą przednią szybę, sięgającą szczytu wyższego dachu. Druga modernizacja miała miejsce w 1987 roku, wraz z nadejściem potężnego F16 i kilku zmian kosmetycznych. Samochód doczekał się ogromnej liczby odmian podwoziowych, nadwoziowych i silnikowych. Ciężarówkę Volvo F12 można spotkać na całym świecie. Wiele pojazdów pozostaje w eksploatacji w Ameryce Południowej, Europie, Afryce i Australii. Standardowo w Volvo F12 zbiornik o pojemności około 400 l umieszczano po prawej stronie (patrząc z miejsca kierowcy). Przestrzeń po lewej stronie, zaraz za kabiną, konstruktorzy przeznaczyli na skrzynkę z akumulatorami oraz zbiorniki na sprężone powietrze, obsługujące układ hamulcowy. Koło zapasowe, w zależności od wersji, w ciągnikach siodłowych mocowano z tyłu pod ramą lub po lewej stronie. Takie rozwiązania stanowiły standard w ciężarówkach. W kabinie Volvo F12 pojawiły się innowacje. Konstruktorzy zadbali bowiem o komfort pracy kierowcy, który w przypadku najdłuższych tras spędzał w samochodzie wiele dni. Na wygodę wpływa w największym stopniu zawieszenie kabiny. W Volvo F12 spoczywała ona na czterech sprężynach śrubowych. Drgania były dodatkowo tłumione przez amortyzatory teleskopowe (po jednym na każdą sprężynę). Pomiędzy przednimi sprężynami umieszczono potężny stabilizator. Dzięki temu wstrząsy pochodzące z zawieszenia kół nie przenosiły się na kabinę, a wszelkie wibracje były pochłaniane przez sprężyny. Kierowca miał do dyspozycji ergonomiczną deskę rozdzielczą, która w razie zderzenia pochłaniała część energii. Jej głównym elementem był tachograf, czyli urządzenie rejestrujące między innymi prędkość samochodu i czas pracy szofera. Ten największy zegar na desce rozdzielczej znajdował się przed kierowcą, nieco po prawej stronie. Po lewej stronie usytuowano obrotomierz, wskaźnik temperatury silnika i inne zegary, różniące się w zależności od wersji. Wokół zegarów, mniej więcej na obwodzie kierownicy, znajdowały się przełączniki oraz kontrolki sygnalizujące pracę poszczególnych podzespołów pojazdu. Volvo F88/89 pod względem mechanicznym spisywało się świetnie podczas pokonywania coraz popularniejszych w latach 70. tras na Bliski Wschód. Kierowcy narzekali jednak na zbyt ciasną kabinę i za małe okna. Ich uwagi uwzględnili konstruktorzy kabiny serii F10/12/16. W momencie debiutu nowa kabina oferowała rzadko spotykane wówczas wygody. Była niemalże kawalerką na kołach. Prospekty z epoki pokazują gustownie i praktycznie urządzone wnętrze w modnych wówczas brązach, wykończone niepalnymi tkaninami. Kierowcy spędzali za kółkiem niemal całe swoje zawodowe życie. Nic więc dziwnego, że projektanci starali się zapewnić im warunki zbliżone jak najbardziej do domowych. W kabinie Volvo F10/12/16 po prawej i lewej stronie umieszczono fotele kierowcy i zmiennika. Prawy fotel obracał się o 180 stopni, ułatwiając „prace domowe”, wykonywane podczas postoju. Charakterystycznym elementem była duża wyspa. Podczas jazdy mogła pełnić funkcję stolika na pół metra. Wygoda była kwestią drugorzędną, liczyła się w ogóle możliwość wypoczynku. Kabiny były klimatyzowane. Prospekty reklamowe nie mogły pominąć tej informacji – na zdjęciu w oknach ciężarówki wmontowywano śnieżnej krainy z niedźwiedziami polarnymi i pustynię z palmami. Producent zapewniał, że nawet podczas 35-stopniowego upału w kabinie może panować temperatura 20 stopni. Kabina została wyposażona w ogrzewanie postojowe zwane potocznie webasto. Dzięki niemu kierowca nie musiał się obawiać, że zmarznie podczas snu. Jak podkreślał producent w materiałach reklamowych, wyspany kierowca jest kluczem do sukcesu w transporcie. Kabina F10/12/16 zaskakiwała innowacyjnością nie tylko pod względem wyposażenia, lecz także a może przede wszystkim – konstrukcji. Jej budowa była ukoronowaniem wieloletnich badań, rozpoczętych w latach 60. XX wieku. Producent wprowadził jako jeden z pierwszych testy zderzeniowe i poświęcił wiele czasu na analizę zniszczeń. Stworzył też bazę danych blisko 2 tys. wypadków z udziałem ciężarówek i autobusów szwedzkiej marki. Nowe kabiny miały wytrzymalszy szkielet, a przedni zderzak umieszczono niżej, dzięki czemu w razie zderzenia czołowego samochód osobowy nie wbijał się pod ciężarówkę.