DANE TECHNICZNE : VOLVO F89

ROK PRODUKCJI : 1971 – 1977

SILNIK : R6

POJ. SILNIKA : 11 979 CM3

MOC : 246 kW – 330 KM

PRĘDKOŚĆ MAX : 100 km/h

ŁADOWNOŚĆ : 17 T

SKALA :  1:43

PRODUCENT  MODELU : DeAgostini ( Kolekcja Kultowe Ciężarówki PRL-u nr 52 )

RYS HISTORYCZNY : Volvo F88/F89 – seria samochodów ciężarowych produkowanych przez szwedzkiego producenta samochodów Volvo w latach 1965 – 1977. Volvo zaprezentowało przednie sterowanie F88 w 1965 roku. Ciężarówka była pierwszą częścią zorientowanego na eksport „Systemu 8”, który posłużył jako podstawa dzisiejszego giganta samochodów ciężarowych Volvo. F88 dobrze sprzedawał się na arenie międzynarodowej i zapoczątkował reputację wytrzymałych ciężarówek z kabiną. W 1971 roku wprowadzono większy model „F89” z nowym dwunastolitrowym silnikiem, którego prace rozpoczęły się w 1969 roku. W 1971 roku, podobnie jak w przypadku F 88, wprowadzono niebieską tapicerkę i szyberdach, a w 1973 roku brązową tapicerkę i uchwyty pod przednią szybą. Do 1977 roku Volvo wyprodukowało 21 005 podwozi F89 . Na niektórych rynkach F 89 był również oferowany z podwoziem 8×4. Były też wozy strażackie z podwoziem 6×6 i silnikami zmodyfikowanymi.

OPIS  : VOLVO F89

Ciężarówka i silnik zostały zaprojektowane tak, aby spełniały zachodnioniemieckie przepisy, które nakładały dolny limit liczby koni mechanicznych na GCWR. Aby kontynuować sprzedaż samochodów ciężarowych w najcięższej klasie, Volvo opracowało nowy, mocniejszy silnik, a F89 był pierwszym samochodem ciężarowym Volvo sprzedawanym wyłącznie z silnikami turbo. Silnik TD120 był tak wysoki, że musiał być zamontowany pod kątem w ramie, aby zmieścił się pod kabiną. Uniemożliwiło to przystosowanie wózka do ruchu prawostronnego. Kraje z ruchem lewostronnym musiały zadowolić się mocniejszą wersją F88 z mocą silnika zwiększoną do 312 KM (233 kW). Model Volvo F89 szybko zyskał bardzo dobrą opinię wśród użytkowników po obu stronach żelaznej kurtyny.  W czasach PRL-u wiele tych ciężarówek jeździło w barwach państwowego przedsiębiorstwa Pekaes. Model F89 był poniekąd odpowiedzią na wprowadzone w zachodnich Niemczech nowe przepisy dotyczące ciężarówek. Na początku 1972 roku weszły w życie regulacje, które określały minimalną moc silnika – 8 KM na tonę pojazdu. W przypadku auta o dopuszczalnej masie całkowitej wynoszącej 38 t (samochód z przyczepą i ładunkiem) całkowita moc silnika powinna wynosić 304 KM. Silnik TD 120A o pojemności 11 979 cm3 dzięki turbodoładowaniu generował moc 330 KM. Najbardziej znanymi trasami, które pokonywały ciężarówki marki Volvo F89, Fiat 190 NC albo Renault w latach 80.  XX wieku były mierzące  po 10 tys. km drogi  na Bliski Wschód. Szwedzkie pojazdy obsługiwały również zachodnioeuropejskie  trasy wiodące przez Belgię lub Szwecję. Na biało-czarnych zderzakach z przodu i z tyłu auta widniały niebieskie tabliczki z białym napisem TIR. To skrót nazwy Transport International Routier, międzynarodowej celnej konwencji transportowej, regulującej przewożenie towarów drogą lądową, która weszła w życie w 1975 roku.  Zgodnie z jej postanowieniami pojazd zaplombowany na początku podróży podczas przekraczania granic nie podlega kontroli celnej. Kontrola odbywa się dopiero po przybyciu ciężarówki do celu. Od skrótu nazwy tejże umowy pojazdy transportujące towary po całym świecie nazywa się tirami. Usytuowanie kabiny nad jednostką napędową  i jednoczesne przesunięcie miejsca kierowcy do przodu pozwoliły na powiększenie przestrzeni ładunkowej. Należało też zadbać o komfort kierowcy. Szofer siedzący „na kołach” bardziej odczuwał nierówności drogi niż w kabinie umieszczonej tradycyjnie za silnikiem. W ciężarówkach typu COE szybko pojawiły się pojedyncze fotele z własną amortyzacją, co zwiększało wygodę prowadzenia pojazdu. Na nową konstrukcję przebojowego Volvo wskazywała  litera F – frambyggda (pol. wysunięty do przodu) –  w oznaczeniu modelu. Modele o tradycyjnej konstrukcji nosiły oznaczenie N od nosbyggda, czyli „zabudowa z nosem”. Wprowadzenie nowego silnika w modelu F89 odzwierciedlało zmiany zachodzące w motoryzacji. Przez lata, które upłynęły od zakończenia II wojny światowej, ciężarówki – w przeciwieństwie do samochodów osobowych – traktowano nieco po macoszemu. Napędzające je silniki osiągami niewiele się bowiem różniły od przedwojennych jednostek. W tym samym czasie producenci osobówek nie ustawali w wysiłkach, żeby serca samochodów stawały się coraz dynamiczniejsze i oszczędniejsze. Ciężarówki poruszały się  w porównaniu z autami osobowymi niczym ślimaki przy zającach i zużywały tony paliwa. Sytuacja zaczęła się zmieniać w połowie lat 60., kiedy producenci ciężarówek zwrócili uwagę  na systematycznie powiększającą się przepaść pomiędzy osobówkami a ciężarówkami. Nie chodziło o to, żeby ważące kilkanaście ton olbrzymy dorównały osiągami popularnym autom osobowym, ale by prędkością nieco lepiej dopasowały się do strumienia pojazdów płynącego autostradami. Średnia prędkość na drogach rosła, niezależnie od ograniczeń prędkości. Jeśli na szosie większość samochodów jechała przykładowo 80 km/h, a przed nimi pojawiała się ciężarówka, która w pełni obciążona mogła rozpędzić się do 60 km/h, wszyscy musieli zwolnić i kolejno ją wyprzedzić. To powodowało – w najlepszym przypadku – zamieszanie na drodze. Z tego powodu w przepisach wielu krajów europejskich zaczęto określać minimalną moc generowaną przez silnik w stosunku do wagi pojazdu z obciążeniem wyrażonej w tonach. Pierwsze nowe regulacje wprowadziły zachodnie Niemcy. Na  ich podstawie opracowano podobne przepisy w innych krajach, co wymusiło na projektantach modyfikację konstrukcji ciężarówek. Model F89 szybko zawładnął sporą częścią europejskiego rynku przewozów długodystansowych. Nabywcy wybierali szwedzkiego producenta również z powodu dobrego wyposażenia odmian. Silniki TD 120A łączono ze skrzynią SR-61, w pełni zsynchronizowaną o łącznej liczbie 16 biegów, oraz z mostem NR2. Przebiegi rzędu półtora miliona kilometrów auta wytrzymywały bez większego problemu. Poza Pekaesem samochody marki Volvo F89 jeździły w barwach Polskich Linii Oceanicznych Transocean. Auta te eksploatowali także tacy przewoźnicy jak radzieckie Sovtransavto, czechosłowacki ĆSAD, węgierski Hungarocamion oraz enerdowski Deutrans. Każde z przedsiębiorstw zamawiało duże liczby pojazdów, więc mogło liczyć  na atrakcyjne ceny.